Niezwykłe spotkanie po latach

Po 40 latach od naszych pierwszych kroków na drodze Kyokushin Karate powróciliśmy do korzeni. Spotkanie, które odbyło się 19 stycznia 2025 w restauracji hotelu Bulwar w Toruniu, było niezwykłą podróżą w czasie. 
Wróciły wspomnienia z dawnych lat, gdy jako prekursorzy karate w Toruniu tworzyliśmy fundamenty tej dyscypliny. 


Nasza historia, wcześniej nieznana, została teraz na nowo odkryta i doceniona.
Dzięki obecnemu trenerowi shihanowi Arturowi Wilento 5 dan, mieliśmy okazję ponownie spotkać się w pełnym gronie, wspominając nie tylko nasze sukcesy, ale również ducha karate, który kształtował nasze życie. 
W trakcie spotkania przywitała nas również Anna Urbańska, córka Ryszarda Urbańskiego, który w pełni przejął po nas prowadzenie treningów w 1985 roku, by dwa lata później założyć Toruński Klub Karate Kyokushinkai i wprowadzić karate Kyokushin w Toruniu  na kolejny organizacyjny poziom.

Patrząc na nasze zdjęcia, czujemy dumę i wzruszenie. Wspomnienia treningów, wyzwań i poświęcenia odżywają na nowo. Teraz gdy każdy z nas przeszedł własną drogę życiową, wciąż łączy nas duch Kyokushin – siła, pokora i dyscyplina. 
Planujemy kolejne spotkania przy okazji nadchodzących Mistrzostw Polski w Toruniu 12 kwietnia oraz innych wydarzeń, by dalej pielęgnować naszą wspólną pasję.

Zbigniew Kazimierski, Krzysztof Kwietko-Bębnowski, Piotra Michler, Arkadiusz Szwugier, Roman Susłowicz, Jack Nitecki, Andrzej Świgoń, Artur Wilento.

W spotkaniu uczestniczyli:
Artur Wilento – obecny trener 5 DAN, niezwykle charyzmatyczny i kompetentny trener i wykładowca sztuki Kyokushin Karate.
Roman Susłowicz – pierwszy dobrze przygotowujący nas instruktor z dawnych lat między innymi do egzaminów i mistrzostw oraz Turnieju Wawelskiego Smoka w Krakowie (rok 1983),
Jacek Nitecki – utalentowany organizator i propagator Kyokushin w Toruniu od samego początku, a więc od 1978 roku. Co tu dużo mówić w znacznym stopniu inicjator naszej drogi z karate kyokushin. To on zawiesił plakat w Zespole Szkół Mechanicznych Elektrycznych i Elektronicznych przy ul. Św. Józefa i od tego się zaczęło 🙂
Krzysztof Kwietko – Bębnowski – również instruktor, który dotarł do Torunia na studia matematyki  i tak w tamtych latach wspólnie wzbogacaliśmy nasze umiejętności walki, kata i technik karate.
Zbyszek Kazimierski – mój kolega z klasy, który razem ze mną zobaczył plakat zapraszający na treningi karate w szkole, do której też uczęszczał nasz starszy kolega Jacek Nitecki. Zbyszek to uosobienie siły i wytrwałości. Jego niezłomna determinacja została odkryta w ponad 30 ukończonych maratonach i niezaliczonych dodatkowych półmaratonach.
Arkadiusz Szwugier – wierny karate zawsze i do końca, wspomina, że właśnie to środowisko, w jakie miał szczęście wkroczyć, ukształtowało jego życie, osobowość i charakter. Zawsze mówi, że to co przeżywał na treningach, pozwalało mu przetrwać w życiu najtrudniejsze chwile. 
Piotr Michler – dołączył do treningów na początku lat 80-tych razem z Arkadiuszem. Szybko trafił do czołowej grupy i zdobywał nowe umiejętności, wykorzystując swoje naturalne predyspozycje. Bardzo sumienny, waleczny i dobry technicznie co oczywiście miał okazję wykorzystać w swoim życiu. To, czego się nauczył, pozwoliło na trzymanie pewnej siebie postawy w relacjach z różnymi ludźmi, którym czasami należało grzecznie coś ułożyć w głowie.

Na zdjęciu i w organizacji tego spotkania jestem również ja, ale o sobie pisałem wcześniej, opisując Pierwszy Etap Karate Kyokushin w Toruniu
Z przyjemnością wskazuję tamten opis, ponieważ dużo mówi o naszych  początkach, a te wspominamy z dumą, bo było zupełnie inaczej niż teraz”.

Andrzej Świgoń